Alicja Kamińska

Zawód: Uczeń

Najgorszym momentem izolacji był marzec, kiedy to wszystko się zaczęło. Przez ostatnie dwa tygodnie marca na nic nie miałam ochoty, spałam znacznie więcej niż zwykle, i niż organizm potrzebuje. Starałam się pokazywać, że nie rusza mnie sytuacja na zewnątrz, lecz im więcej było zarażonych, tym więcej myśli pojawiało się w mojej głowie i niestety zazwyczaj były to myśli negatywne, do tego dochodził stres związany ze szkołą, ponieważ materiału było tyle, że ledwo się wyrabiałam. Jak wprowadzono nakaz noszenia maseczek, zawsze jak widziałam osobę bez niej w głębi odczuwałam złość, bo mimo iż oddycha mi się bardzo trudno w maseczce to nawet jak można było zdjąć ją w lesie, miałam ją na nosie i ustach, ponieważ ciągle mijałam nieznanych mi ludzi. Myślałam: "Dlaczego ludzie ich nie noszą? Nie boją się, że dostaną mandat lub, że coś im się stanie?,, Pod koniec kwietnia zaczęły się spotkania wolontariatu online, na które zaczęłam uczęszczać. Niestety nie mogłam być na wszystkich, ponieważ mam młodszą siostrę, która również musi odraniać lekcję i dwa komputery w domu, przy czym jeden to służbowy mojego taty, na którym musiał pracować i nie zawsze mógł go nam udostępnić. Starałam się angażować i bardzo miło mi się zrobiło, kiedy moje prace wykonane podczas kwarantanny były pierwszym postem na Instagramie, który został utworzony, przez wolontariuszy. Teraz jest znacznie lepiej. Jak tworzę moje prace zawsze myślę o ludziach, których pasję polegają na wychodzeniu z domu, podziwiam ich za to, że udało im się to wytrzymać.